poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Był taki człowiek, był taki kraj...

Był taki człowiek, który choć urodził się w Grecji, jest czczony przez Turków.
Był taki człowiek, który miał niewiarygodną odwagę do walki o swój naród i dzięki niemu Turcja nie jest dziś protektoratem francuskim lub brytyjskim.
Był taki człowiek, który nakazywał szanować wyznawców różnych religii, ale jednocześnie pilnował, żeby prawo religijne nie stało ponad prawem świeckim.
Był taki człowiek, który na początku XX wieku - w zdominowanym przez mężczyzn świecie - głosił równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach życia.
Był taki człowiek, który był wizjonerem, jacy zdarzają się ludziom raz na sto lat, a Turcy mieli to szczęście, że urodził się właśnie dla nich.
Był taki człowiek, który nie mógł się bać, bo dawał dziesiątkom milionów Turków nadzieję.
Mustafa Kemal Ataturk.


Dzięki temu człowiekowi, jego marzeniom, wizji, nieustępliwości, otwartości i wielkiej, wielkiej odwadze Turcja - aż do końca XX wieku - była rozwijającym się, świeckim, otwartym, pięknym krajem z niezwykle życzliwymi i ufnymi w przyszłość ludźmi. 
To była Turcja Ataturka: dumna, świecka, postępowa, choć - czego bardzo żałuję i nigdy nie zrozumiem - nieustanne odpychana przez Europę. Widocznie tam, gdzie kończą się wieże chrześcijańskich kościołów,  a zaczynają się kopuły minaretów, tam przebiega granica europejskiej "tolerancji" i "jedności".
Ta Turcja, którą kochałem, podziwiałem, która była moim drugim domem, Turcja Ataturka, właśnie wczoraj przestała oficjalnie istnieć...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.