poniedziałek, 29 lutego 2016

Zagubione dziecko

Szansa na to, że spotkamy zgubione dziecko na swojej drodze jest dość duża, biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce gubi się blisko dwoje dzieci dziennie!
Nie lekceważmy tego.
Dziś o tym rozmawialiśmy w Dzień Dobry TVN w moim cyklu "Jacy Polacy?"



http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/czy-jestesmy-wrazliwi-na-krzywde-dziecka,194906.html




niedziela, 28 lutego 2016

Szczepić czy nie szczepić?

Od blisko 10 lat zajmuję się badaniem postaw Polaków wobec szczepień. Przemierzając różne rejony kraju pytam - głównie rodziców małych dzieci - co sądzą o szczepieniach, skąd biorą informacje o szczepionkach, kto jest dla nich autorytetem w kwestii szczepień. 
Prowadzę też szkolenia dla lekarzy na temat tego, jak rozmawiać z rodzicami dzieci na temat szczepień. Bo z badań wynika, że rodzice są mocno zagubieni i nie wiedzą co o szczepieniach myśleć. Lekarze im nie pomagają, bo nie potrafią o szczepieniach mówić zrozumiałym językiem. W sieci pojawia się mnóstwo przekłamań, a lekarze ich nie wyjaśniają, traktując sprawę szczepień jako oczywistą. 
Nie można winić rodziców, że boją się szczepić dzieci. Niemniej myślę czasem ze smutkiem, że dywagacje nad tym czy szczepić czy nie szczepić to problemy bogatych społeczeństw. W Afryce nikt się nad tym nie zastanawia, bo tam ludzie zdają sobie sprawę z tego, że szczepionki ratują życie. Jeśli się nie szczepią, to głównie dlatego, że ich na szczepionki nie stać. U nas, choć często darmowe, szczepionki są traktowane jak przekaz od diabła.
Na szczęście na rynku pojawiła się fantastyczna książka Pani Izabeli Filc-Redlińskiej, w której można znaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących rodziców pytań. 



To kawał znakomicie wykonanej pracy, bardzo rzetelnej, odpowiedzialnej i trudnej. Bo temat jest skomplikowany i medycznie, i emocjonalnie. Warto, żeby przeczytali ją wszyscy rodzice. 
Co więcej, uważam, że tę książkę powinni czytać również lekarze, bo z niej nauczą się tego jak rozmawiać o szczepionkach z pacjentami.
Miałem przyjemność gościć z Panią Izabelą w DDTVN i rozmawiać o szczepieniach jako szansie na zdrowe, dobre życie.
Polecam!

poniedziałek, 22 lutego 2016

Nie pytaj mnie

Nie potrafiłem Go docenić. Kiedy osiągał szczyty popularności, ja byłem szczeniakiem. Nie rozumiałem tego co robił, o czym śpiewał, jaką muzykę tworzył. Może na przekór nie chciałem zainteresować się Jego twórczością, bo szaleńczo słuchał Go mój brat. Był fanem. Takim prawdziwym fanem. Miał nawet taką samą fryzurę jak On, zrobioną przez tego samego fryzjera. Nastolatki tak mają. Zawsze. 
Zacząłem Go poznawać dopiero wtedy, kiedy stał się producentem, autorytetem dla młodych gwiazd. Był odkrywcą wielkich talentów. Te talenty przemówiły do mnie, a za ich pośrednictwem dotarłem do Jego piosenek. Słuchałem ich, zacząłem słyszeć muzykę i wtajemniczać w teksty. To mało powiedziane. Przecież on pisał poezję. Znakomitą poezję. Nowocześnie. Chwytał rzeczywistość i nie puszczał. Od tego momentu to była też moja muzyka. Niestety, tylko kilka lat. Nagle zmarł. Skończyło się. To była wielka strata, choć Jego muzyka jest ze mną do dziś. Dojrzałem do Niej. 
Z zachwytem i drżeniem wziąłem w ręce tę płytę. Muzyka wykonana przez dwie wspaniałe, młode kobiety, które pamiętają Go jeszcze mniej niż ja. A jednak one też zrozumiały. Dostrzegły mistrza. Zinterpretowały. Zrobiły to bardzo mądrze. Bardzo gratuluję i bardzo polecam, tym bardziej, że ostatnie próby naśladownictwa Mistrza, zrealizowane dla publicznej telewizji w większości wykonań były koszmarnie złe. Brakowało w nich intelektu.
Polecam Wam jako szansę, jako nowe rozdanie, jako ukłon dla twórczości Grzegorza Ciechowskiego.


Informacje o dziewczynach i wydawnictwie znajdziecie pod poniższym linkiem:


czwartek, 18 lutego 2016

A Ty ile jedzenia marnujesz?

Mam taką szczególną przypadłość, że nie potrafię wyrzucić chleba do śmietnika. To jakiś nawis kulturowy, ale skrzętnie się mu poddaję i czerstwy chleb kroję na kawałki i wynoszę ptakom. Ale... nie drży mi już ręka, kiedy wyrzucam pozostałe jedzenie. A powinna. 
Okazuje się, że Polacy wyrzucają średnio 2 miliony ton jedzenia rocznie, co daje blisko 6 tysięcy ton dziennie, blisko 230 ton na godzinę. Czyli nawet kiedy niemalże cały kraj śpi, co noc marnuje się tysiąc ton jedzenia! Na tej podstawie można byłoby dojść do wniosku, że jesteśmy bardzo bogaci, bo więcej jedzenia od nas marnują tylko najbogatsze kraje w Europie, takie jak Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania czy Francja. Hurrra!!! Jesteśmy bogaczami, stać nas na wyrzucanie fury żarcia.
Chyba najwyższy czas, żeby to zmienić. Nie wiecie jak? Kupujcie tyle jedzenia ile zjecie. To bardzo trudne, wiem. Ale jeśli zorientujecie się, że trzy palety jogurtu, które zalegają w Waszej lodówce są nie do przejedzenia, a termin mija za kilka dni, to możecie je przekazać do Banku Żywności w Waszej okolicy. To wspaniałe organizacje, które pomagają biednym, głodnym i potrzebującym w całej Polsce. Ja mam tę przyjemność, że jestem ambasadorem Banku Żywności w Warszawie. Wspierałem Bank przy corocznej Świątecznej Zbiórce Żywności.


Źródło: bzsos.pl

Banki Żywności to organizacje, które pozyskują jedzenie i rozdysponowują je potem pomiędzy potrzebującymi. A na co dzień zamiast kupować więcej, odłóżmy kilka lub kilkanaście złotych i przekażmy Bankom Żywności - one zamienią te pieniądze w konkretne posiłki, dla konkretnych osób. 
Co chwila BŻ uruchamiają kolejne akcje, warto ich śledzić i polubić na fejsie:

https://pl-pl.facebook.com/bankizywnosci/

Jeśli nie dla innych, zróbmy to dla siebie. Pomaganie zawsze poprawia nam humor, a wyrzucanie jedzenia jest po prostu słabe.

wtorek, 16 lutego 2016

Srebrna Armia

Mogłoby się wydawać, że o seniorach - ludziach starszych w naszym społeczeństwie mówi się dość dużo. Niestety, głównie przez pryzmat tego, jakim to są ogromny obciążeniem dla państwa, budżetu i społeczeństwa. Nadano temu nawet nazwę  - "srebrne tsunami", które ma tłumaczyć niszczycielską siłę starzejącego się społeczeństwa. A w moim odczuciu seniorzy w Polsce to "srebrna armia", czyli ludzie, którzy są liczni i mają dużą moc. Czy wyobrażacie sobie, że wszystkie babcie w Polsce, które opiekują się wnukami urządzają strajk? Kraj by stanął! :-)
Seniorzy w naszym kraju to bardzo duża grupa i z tego powodu bardzo różnorodna. Są osoby chore i niedołężne, którym pomaga wiele fundacji, organizacji i stowarzyszeń, między innymi Fundacja Prometeusz dla Seniorów

http://www.prometeusz-fundacja.com

Z Prezydentem Fundacji, panem Albertem Światopełk-Czetwertyńskim - przecudownym człowiekiem -  gościłem razem w studiu Dzień Dobry TVN przy okazji mojego cyklu "Jacy Polacy?".


Eksperyment przygotowany do tego odcinka wypadł bardzo optymistycznie. Możecie go zobaczyć pod tym linkiem, pod którym znajduje się również rozmowa w studiu.


Ale ludzie starsi to też ogromna liczba aktywnych osób, które chcą być potrzebne, chcą pomagać, chcą być z ludźmi. Wiele organizacji pozarządowych w Polsce nie mogłoby bez nich funkcjonować. Ich codzienna praca sprawia, że wszystkim nam żyje się łatwiej, chociaż pracują jako wolontariusze i nie dostają za to wynagrodzenia. Uwielbiam starszych ludzi i wiem, jak wiele można się od nich nauczyć. Szkoda tylko, że tak mało mamy im do zaproponowania. Nadal zagarnia ich głównie telewizja i Kościół. 





piątek, 12 lutego 2016

Walentynki, czyli horror w środku zimy

To trzeba przetrzymać. Tak po prostu. Niestety w tym roku będzie to trwało dużo dłużej, bo Walentynki przypadają na weekend. Ale już od 15 lutego będzie można odetchnąć i żyć normalnie. Kochając najbliższą osobę na co dzień, a nie od święta. I tego Wam życzę.
Walentynkom poświęcony jest mój felieton w lutowym SENSie. Polecam!

środa, 10 lutego 2016

Drogi Fejsbuniu!

Nie wchodziłem na fejsa pięć lat. Zapisałem się na ten portal społecznościowy już dawno dawno temu. Było miło, fajnie, śmiesznie no i bardzo kameralnie. 
Miesiąc temu poczułem, że powinienem włączyć się na nowo do fejsbukowej społeczności. Zalogowałem się, przyjąłem zalegające kilka lat zaproszenia i wiele nowych. Dużo radości sprawił mi odzew od dawnych znajomych, jeszcze z poprzedniego życia. Ucieszyło mnie to, że większości z nich dobrze się powodzi. Zresztą, na fejsie wszystkim się dobrze powodzi - taki klimat. Skomentowałem parę zdjęć, odniosłem się do paru komentarzy. Fajna zabawa, ale... nudna. 
Jakoś nie wystarcza mi jedynie to, że ze znajomymi z dzieciństwa stykam się tylko wirtualnie. Chciałbym ich mieć obok siebie. Potrzebuję człowieka na wyciągnięcie ręki. Chcę pogadać, pośmiać się, wypić wspólnie rum, popatrzeć w oczy, powygłupiać, poklepać po plecach. Fejs mi tego nie da. Jest protezą. A dopóki mogę, to nie chcę protez. 
Drogi Fejsbuniu, rozstaję się z Tobą. Nie jesteś wcale tak kolorowy, jak obiecywano. Dajesz tyle przyjemności, co lizanie cukierka przez papierek. Odwiedzę Cię czasem, żeby Ci nie było smutno, ale nie licz na mnie. Poza tym wiem, że nie będziesz za mną płakał, bo na moje miejsce czekają miliony Chińczyków, których od dawna próbujesz uwieść. Oni Ci dadzą więcej radości.

Przy okazji polecam Wam felieton o Wirtualnym BHP i o tym, jak nie "sprzedawać się" w sieci. 


Możecie go przeczytać pod tym linkiem. 


czwartek, 4 lutego 2016

Agresja

To jeden z najtrudniejszych tematów, który poruszyliśmy w cyklu "Jacy Polacy". I wyjątkowy gość, Piotr, który pomoc drugiej osobie przypłacił utratą ręki. Dziś mówi, że drugi raz postąpiłby tak samo - też zmierzyłby się z agresorem. Dlaczego nikt Mu nie pomógł? 


Warto pamiętać o tym, że Ci, którzy atakują, robią to, bo są tchórzami, cieniasami i zakompleksionymi słabeuszami. Nawet jeśli potrafią się bić, a masa mięśniowa wyparła im nawet mózg z głowy, to atakują bo się boją. Boją się samych siebie, boją się innych i za wszelką cenę chcą pokazać światu, że stać ich na więcej. Ale nie tędy droga. 

Zapraszam do obejrzenia całej rozmowy:

poniedziałek, 1 lutego 2016

To ma SENS

Wiele osób mówi mi, że wywiad ze mną dał im wiele do myślenia. Bardzo za to dziękuję. To dla mnie bardzo duża nagroda.
I przypominam, że magazyn ciągle do kupienia w kioskach i elektronicznie na stronie zwierciadlo.pl


http://zwierciadlo.pl/magazyn-sens-2/tomasz-sobierajski-rysopis-wspolczesnego-dzentelmena