wtorek, 12 stycznia 2016

Wielki Ossowski

Pracując nad redakcją książki o etyce, wróciłem po kilku latach do lektury książek Stanisława Ossowskiego. Bardzo cenię i - choć to nieprecyzyjnie zabrzmi - lubię Jego socjologiczne spostrzeżenia. Z zachwytem czytam teksty zebrane w książce "Z zagadnień psychologii społecznej". Pomimo, że pisał to kilkadziesiąt lat temu, to nadal jest to bardzo świeże, jasne, otwarte. Takie "amerykańskie"! Niezwykle cenię naukowców, którzy pisząc książki, piszą je dla ludzi.



Pisze Ossowski: "Wiedzieli o tym romantycy, że uczucie wyrażone słowami może stracić swój zapach. I nie tylko dlatego, że odsłaniamy je komuś innemu, że przestaje być naszą wyłączną własnością: może się ono zmienić przez sam fakt, że zostaje nazwane, że ujmujemy je w schematy słów, zaliczając je do pewnej ogólnej kategorii zjawisk (...). Kwalifikacja słowna może im narzucić pewne stereotypy."(Ossowski, 2004, s. 21)

Klarowne, precyzyjne, błyskotliwe. Pisanie prac naukowych musi być przygodą intelektualną, poszerzać horyzonty czytelnika o inne dziedziny i rejony. Ma być OPOWIEŚCIĄ! Niestety w polskiej nauce nadal duża jest grupa niemądrych osób, które takie pisanie uważają za "nienaukowe". Sami - odurzeni pseudonaukową nowomową - rysują beznamiętne, kostropate, stechnicyzowane  światy. Szkicują obraz bez polotu. Zubażają świat. Im bardziej skomplikowany słowotwórczo i składniowo twór - tym mądrzejszy (tak myślą). Jakże się mylą. Na świecie - no może poza Francją - już tak się nie pisze. Świat się zmienia, drodzy państwo. Czytajmy więcej i nie tylko samych siebie! Zachęcam do lektury książek Stanisława Ossowskiego, niestety nieco zapomnianego, wspaniałego polskiego socjologa. Wiele się można od Niego nauczyć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.