Latam sobie po całym świecie. Bardzo to lubię i co chwila mnie gdzieś ciągnie. Kupuję bilet. O, nawet dzisiaj. Pakuję się. Ruszam. Wsiadam do samolotu. Zasypiam. Ale tak najbardziej, najbardziej to lubię lotniska i czas tuż przed wejściem na pokład.
Nawiasem mówiąc, ostatnio z rozbawieniem przysłuchiwałem się dyskusji ludzi, których szalenie nurtowało, skąd ja mam pieniądze na te wszystkie podróże?! I po gruntownej analizie wyszło im, że sponsorują mnie... masoni. Pewnie domyślacie się, jakie mam podejście do ludzi, którzy uwielbiają liczyć pieniądze innych a nie swoje? No właśnie...
I podczas tych licznych "latań" sponsorowanych przez Niewiadomokogo spotykam wielu fantastycznych ludzi. Raz ja zaczepiam ich, innym razem oni mnie. Rozmawiamy w różnych językach, o różnych sprawach, z różnym zapałem i z różnymi emocjami. Ale zawsze jest ciekawie. I o tych spotkaniach będę pisał teraz na łamach anywhere.pl
oraz w Live&Travel
po to, żeby opowiadać Wam o tym, co ważne, ale także nie stracić tego, co ulotne. Zachęcam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.